| Dla kogo ten fotel? Będzie konkurs? | z cyklu • EKONOMIA • SMUTNE, ALE ... KASA RZĄDZĄ (NIE) SPŁYWA DO ZALEWU (NR 4) 20.01.2012PBW, DK Dwa światy. Tak w wielkim uproszczeniu można określić tereny gminy Radzymin, przez które płynie rzeka Rządza oraz tereny przylegające do Zalewu Zegrzyńskiego w innych gminach. W Nieporęcie powstały niedawno pomosty, całoroczne restauracje i kąpieliska. Plaże w Zegrzu, Jachrance czy nawet pobliskiej Ryni w upalne wakacyjne dni pękają w szwach. Czasami jest tak ciasno, że nie ma miejsca, aby rozłożyć koc lub leżak. Za to brzegi Rządzy poza nielicznymi miejscami znanymi tubylcom w tym czasie świecą pustkami. A przecież można byłoby pomyśleć o miejscu na grilla i koszu na śmiecie. Na razie bez złotego piasku czy budki z kurczakiem z rożna. Każda zainwestowana złotówka w niedługim czasie mogłaby przynieść wymierne korzyści. Trzeba tylko trochę chęci i zaangażowania. Może warto byłoby o tym pomyśleć bardziej globalnie i kompleksowo? Postawić jakiś cel, ku któremu zmierzałaby gmina Radzymin turystycznie zagospodarowując teren? I może wraz z nim pojawiliby się chętni na wydawanie pieniędzy, inwestycje i tworzenie lokalnych miejsc pracy.
Oczywiście ciężko jest konkurować z hotelami lub ośrodkami wypoczynkowymi już istniejącymi nad Zalewem Zegrzyńskim i w jego okolicach. Od czegoś jednak trzeba przynajmniej próbować zacząć! Można postawić na ciszę i przyrodę. Jest wielu ludzi, którzy potrzebują z dala od miejskiego zgiełku w ciszy odpocząć. Gmina Radzymin jest największą gminą na Mazowszu. Wzorem Amerykanów można wmurować w ziemię grille z betonu, których nie zniszczą wandale. Zagospodarować nawet trochę teren dla nas samych, mieszkańców na początek?
Aktualny stan, niestety, nie zachęca do odwiedzin ziemi radzymińskiej. Wręcz przeciwnie! Może nawet zniechęcić każdego, kto chciałby oderwać się od codzienności w mieście. Oczywiście można powiedzieć, że mamy piękną przyrodę. Oportuniści stwierdzą z pewnością, że nie każde "dzikie" miejsce powinno być zagospodarowane. Niestety, jest znacznie gorzej niż tylko "bez planu".
| wodna kolekcja niedaleko Załubic | Miejsca na potencjalnego grilla zostały zarzucone śmieciami w takich ilościach, że nawet gdyby istniały, przygotowane paleniska byłyby miejscami odstraszającymi. Co najgorsze, nie można tu tylko mówić o pojedynczych puszkach czy butelkach po napojach różnorakich dryfujących w wodzie lub leżących wzdłuż brzegu rzeki. Normą nad Rządzą jest wyrzucanie wszystkiego, co zalega w domach i na działkach. Worki pełne śmieci rzucone do wody lub zakopane tuż obok niej, fotel obrotowy, muszla klozetowa (patrz galeria) to nie jedyne z rzeczy, jakie można zobaczyć spacerując wzdłuż głównej radzymińskiej rzeki. Co bardziej "ekologiczni" mieszkańcy palą nad rzeką śmieci przy okazji zatruwając i glebę, i powietrze. Jakby tego było mało, niektórzy postanowili zrobić sobie "kompostowniki nad ruczajem". Skoszona trawa, gałęzie, liście, a więc wszystko to, co zostanie po jesiennych porządkach w prywatnych ogrodach, wyrzucane jest nad rzekę. Bez ryzyka można powiedzieć - jeden wielki śmietnik. Przesada? W przedświątecznym tygodniu zrobiliśmy zdjęcia. Mogło być ich znacznie więcej. Zapraszamy do galerii poświeconej naszej jedynej gminnej rzece. Nikomu nie uśmiecha się biwakować wśród sterty śmieci. Zanim jednak zaczniemy urządzać zaplecze turystyczne, należy pomyśleć o wielkim sprzątaniu nad Rządzą. I zająć się problemem, który wynika z nas samych, czego przykładem są widoczne na zdjęciach w rzece sedes i fotel.
| proekologiczne działania tubylców | Akcja oczyszczania powinna zostać zinstytucjonalizowana. I nie tak jak dotychczas przeprowadzana raz w roku na wiosnę z pomocą szkół, lecz częściej. Jej nadzorcą powinien być Urząd Miasta. Mogłaby być także społecznie koordynowana przez radzymińskie instytucje związane ze środowiskiem, np. Koło nr 19 Polskiego Związku Wędkarskiego liczące aktualnie blisko 300 członków! (wędkarze są tymi, którzy bywają nad wodą z założenia najczęściej). Pomocą z pewnością mogliby służyć także strażacy z OSP, którzy są najlepiej zorganizowaną grupą w gminie. To tylko propozycja, niemniej od czegoś należy zacząć! Z pewnością gdy powstanie plan zagospodarowania turystycznego gminy, to i my wyrzucimy śmiecie po pikniku do kosza, który znajdować się będzie we właściwym miejscu.
Tymczasem można powiedzieć jedynie, że Rządzą do Zalewu na naszych oczach spływa nie tylko pieniądz. |