z cyklu • SAMORZĄD PLAN ZAGOSPODAROWANIA BOREK - POŚ, MAŁE ZWYCIĘSTWO JEDNOMYŚLNOŚCI? (NR 26) 04.11.2013Sławomir Ludwiniak Na październikowej sesji Rady Miejskiej w Radzyminie jeden z punktów obrad traktował o zagospodarowaniu przestrzennym wsi Borki. Uchwała dotycząca planu pojawiała się na horyzoncie już kilka razy i także kilka razy była wycofywana z porządku obrad. Tym razem wszystkim obecnym zależało na zakończeniu sprawy i uchwaleniu miejscowego planu, choć projektowi do doskonałości wiele brakowało. Gmina Radzymin boryka się z problemami natury ściekowej. Aktualnie budowana jest w mieście kanalizacja, która mocno nadwyrężyła radzymiński budżet. Co jednak z terenami, które skanalizowane nie będą? Zagadnienie dotyczy nie tylko części miasta nie ujętej w planach, ale także całej niemiejskiej części gminy. Należy zadać pytanie, czy istnieje możliwość, aby w ciągu kilku lat skanalizować całą gminę? Odpowiedź jest jednoznaczna - nie. Zbyt wysoki koszt, szacowany na setki milionów złotych, czyli kilkunastoletni budżet Radzymina, co wobec konieczności innych inwestycji, chociażby wybudowania nowych szkół, pozostawia sprawę kanalizacji całej gminy w sferze projektów. I to bardzo dalekiej przyszłości.
Istnieje inny, alternatywny do "zwykłego prostego szamba" sposób rozwiązania problemu. Przydomowe oczyszczalnie ścieków zwane w skrócie POŚ, które od dobrych już kilku lat są promowane w całej Europie. Przy uchwalaniu wspomnianego planu zagospodarowania na poprzedniej, wrzesniowej sesji podjęto dyskusję dotyczącą istniejącego w projekcie zapisu: "zakazuje się stosowania przydomowych oczyszczalni ścieków". Zakończyła się ona ... brakiem jednoznacznej decyzji!
Kilka lat temu w czasie kampanii wyborczej kandydaci z listy Prawa i Sprawiedliwości, dziś już radni wybrani z listy tej partii, głosili: "W sołectwach, w których budowa kanalizacji może się odłożyć w czasie, należy wprowadzić dofinansowanie budowy przydomowych oczyszczalni ścieków". Piękne i racjonalne słowa radnych - przypominając skład listy PISu z ostatnich wyborów samorządowych: Cezarego Wnuka, Mirosława Fabisiaka, Marcina Godlewskiego (wiceprzewodniczący Rady), Małgorzaty Śmiałkowskiej, Konrada Jankowskiego i Tadeusza Radziszewskiego - zostały przez autorów zapomniane.
W tym roku również odbyła się na terenie powiatu konferencja poświęcona ekologii, w tym promocji przydomowych oczyszczalni, która firmowana była przez burmistrzów Zbigniewa Piotrowskiego i Andrzeja Siarnę. Pozostaje zapytać burmistrzów - można czy nie można? Plan zakazuje, a władza promuje?
Jako obywatel mający interes prawny i bardzo osobisty zarazem wobec braku perspektywy budowy kanalizacji w pobliżu mojego domu w Borkach postanowiłem przybyć na sesję. Wspomniany zakaz nie tylko naruszał interes prawny każdego z mieszkańców Borek, ale także był niezgodny z kompetencjami gminy. O tym, czy przydomowa oczyszczalnia ścieków może być budowana przy danej posesji w danej lokalizacji decyduje powiat, nie gmina. Cześć radnych z Haliną Bonecką na czele postanowiła ponownie zastanowić się nad sensownością zapisu na posiedzeniu rady. I tym razem nie było żadnego oporu w wykreśleniu tej jednej niepotrzebnej linijki tekstu. Aktywność mieszkańców oraz wspólna decyzja radnych i urzędników doprowadziła do porozumienia i wykreślenia bezsensownego zakazu dotyczącego POŚ.
Niestety sukces rozsądku nie jest nadal jednoznaczny. Przynajmniej nie dla całej gminy Radzymin. W tej kadencji Rady zostały już wcześniej uchwalone miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego Wiktorowa i Starego Jankowa, które nadal posiadają zakaz dotyczący POŚ, o czym najwyraźniej nikt nie pamięta. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że i te plany zostaną zmienione, a w kolejnych POŚ będą "dozwolone" i nikt nie będzie z dziwnymi zapisami wychodził przed szereg.
Dla dobra społeczeństwa i ekologii gminy Radzymin.
|