Problemem "kreowania" wizerunku Radzymina poprzez śmiecie zajmowaliśmy się już na łamach naszej gazety wielokrotnie. Nikt z członków redakcji Kuriera R. nie potrafi przewidzieć, kiedy opisane przez nas problemy zostaną rozwiązane. Wymagają z pewnością zaangażowania urzędników radzymińskiego ratusza oraz zmiany naszego zachowania. W artykule "RADZYMIN JAK ŚMIETNIK - czyli rzecz o..." (NR 2, 02.12.2011) pisaliśmy o wszędobylskich ogłoszeniach, w "RADZYMIN JAK ŚMIETNIK - czyli rzecz o... (cz. 2)" (NR 3, 16.12.2011) pokazaliśmy galerię banerów reklamowych "wspomagających" lokalną przedsiębiorczość. Aby nie być posądzonym jedynie o wytykanie problemów w artykule "RADZYMIN JAK ŚMIETNIK, CZYLI JAK ROZWIĄZAĆ PROBLEM (cz.3)" (NR 4, 20.01.2012) pokazaliśmy, jak w tytule, dając za przykład Ciechanów, gdzie system zarządzania reklamami na terenie miasta działa już od kilku lat i jest ujęty w ścisłe reguły efektywniej służąc miastu i mieszkańcom.
Tytuł tego artykułu wymysliło 8-letnie dziecko, gdy zobaczyło...

Ale o tym za chwilę.
O kwestii zaśmiecania rzeki Rządzy traktował tekst "KASA RZĄDZĄ (NIE) SPŁYWA DO ZALEWU" (NR 4, 20.01.2012) udokumentowany wcale pokaźną galerią zdjęć. Temat zaśmiecania najpiękniejszych przyrodniczo zakątków naszej gminy nie został jednak wyczerpany. Wprost przeciwnie - pozostały WIELKIE gabaryty.

Tym razem chcieliśmy poruszyć sprawę nielegalnych wysypisk śmieci dotyczącą nie tylko zamieszkałej części gminy, ale w zasadzie dowolnego odosobnionego miejsca lasu, łąki lub pola uprawnego. Im większe uroczysko, im bardziej odosobnione i im powinno być piękniejsze, tym większa szansa znalezienia czegoś z innej bajki. Nie pojedynczych już śmieci, ale mierzonych setkami ton gruzu i odpadów w przypadku budowy domu w pobliżu lub setek potłuczonych kineskopów od telewizorów pochodzących ze "złomowania" przez firmę prowadzącą działalność RTV. Ponadto wiele jest na terenie gminy miejsc, w których leżą wielkie ilości części samochodowych nieznanego pochodzenia.

Z lokalizacjami śmieci w takiej postaci najbardziej obeznani są członkowie kół łowieckich, którzy dokarmiając zwierzynę w ostępach niedostępnych dla innych napotykają tak dużo nielegalnych wysypisk, że nie chcieliśmy wprost dać wiary w skalę procederu. Zdjęcia w galerii pokazują jedynie część tego, co znaleźliśmy w trójkącie Rejentówka - Mokre - Radzymin, czyli w znacznej części na terenie miejskim!

Przykładem, jak problem można rozwiązać, jest gmina Klembów. W roku 2011 sołtys Rasztowa wystarała się o pieniądze z UE, które można było wykorzystać na utylizację zebranych śmieci. Wystarczyło zaangażować mieszkańców i poszukać pomocy u osób lub organizacji, które mogłyby udzielić dodatkowego wsparcia. Najlepiej poinformowanym sprzymierzeńcem w akcji stało się Koło Łowieckie "Przepiórka" z Radzymina (!) - lokalny opiekun terenu z ramienia Polskiego Związku Łowieckiego. Przez kilka tygodni zbierano śmiecie, a cała akcja została zakończona wspólnym ogniskiem z pieczeniem kiełbasek. Myśliwi z "Przepiórki" twierdzą, że po tym, jak mieszkańcy Rasztowa sami włączyli się sprzątanie, nielegalne wysypiska pojawiają się w znacząco mniejszej ilości! Lasy mają dodatkowych "społecznych" opiekunów, którzy dbają o porządek.

Godny pozazdroszczenia przykład, który pokazuje, że gmina Radzymin jest pośrednio zaangażowana w oczyszczanie środowiska! Szkoda jedynie, że "nasze" Koło Łowieckie nie znajduje sprzymierzeńców w tej materii na rodzimym terenie.