| 200 pierwszych Dębów Katyńskich - fot. P. Cybulski | z cyklu • HISTORIA DĘBY KATYŃSKIE - GENEZA (NR 2) 02.12.2011opr. PBW 12 kwietnia 2010 roku ś.p. Prezydent Rzeczypospolitej Lech Kaczyński miał posadzić dąb z numerem 1 w ogrodach prezydenckich. Jak wszyscy wiemy, dwa dni wcześniej 10 kwietnia zginął tragicznie wraz z przedstawicielami elit politycznych Polski w katastrofie smoleńskiej.
Co roku w Radzyminie setki motocyklistów w ramach wydarzenia o coraz większym znaczeniu, jakim staje się MOTOCUD, sadzi nowy dąb.
Za Radzymińskim Ośrodkiem Kultury i Sportu rośnie jeden z nich o ostatnim numerze z pierwszej partii. Nasiona tych inauguracyjnych 200 dębów wyhodowane zostały w Nadleśnictwie Drewnica z nasion poświęconych przez samego błogosławionego papieża Jana Pawła II. 4 kwietnia 2011 roku Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski wręczył odznaczenia państwowe osobom zasłużonym dla upowszechniania prawdy o zbrodni katyńskiej. Wśród nich byli burmistrz Radzymina Zbigniew Piotrowski (odznaczony KRZYŻEM KAWALERSKIM ORDERU ODRODZENIA POLSKI) , ks. prałat Stanisław Kuć oraz nauczyciel SP1 w Radzyminie Grzegorz Jeleń (odznaczeni ZŁOTYM KRZYŻEM ZASŁUGI).
Wszystko zaczęło się 13 kwietnia 2008 r., w którym to dniu przypadała 70. rocznica zbrodni katyńskiej- rocznica wymordowania przez NKWD na rozkaz Józefa Stalina ponad 21 tysięcy oficerów Wojska Polskiego, Policji, Straży Granicznej i Więziennej. Od tego czasu Stowarzyszenie Parafiada realizuje program "Katyń… ocalić od zapomnienia", którego celem jest posadzenie 21.857 Dębów Pamięci. Każdy z nich ma upamiętniać konkretną osobę, według zasady jeden dąb to jeden katyński bohater. W programie uczestniczą szkoły, ośrodki wychowawcze, drużyny harcerskie, urzędy gmin, starostwa powiatowe oraz inne instytucje i organizacje. Po zgłoszeniu uczestnicy otrzymują certyfikat poświadczający, że Dąb Pamięci został zasadzony dla uczczenia konkretnego bohatera.
Nie wszyscy jednak wiemy, że ta ogólnopolska już teraz tradycja narodziła się w Radzyminie. Posadzone Dęby Pamięci utworzyłyby już las. Jak to się stało, postaramy się opowiedzieć dokładniej w kilku najbliższych numerach Kuriera Radzymińskiego.
cdn |