| dojazd do Zespołu Szkół im. księżnej Eleonory Czartoryskiej | z cyklu • SMUTNE, ALE ... DALEKO OD SZWAJCARII, CZYLI DZIURAWY RADZYMIN (NR 9) 04.05.2012Jan Nieśmiały W Radzyminie zamieszkałem 3 lata temu. Na początku mało interesowało mnie to, co działo się poza ogrodzeniem mojej działki. I w sumie jest tak nadal, jednak problemy zaczęły się dość niespodziewanie.
2 lata temu oddałem swoją córkę do przedszkola i po raz pierwszy w życiu publicznie wyraziłem swoją opinię. Podpisałem się pod petycją dotyczącą dziur na ulicy Traugutta i Żeligowskiego w centrum miasta. Drogi prowadzące do przedszkola były nieprzejezdne. Codzienne, dwukrotne przejechanie 200 metrów od Jana Pawła II do przedszkola owocowało nie tylko koniecznością częstego mycia samochodu i kilkukrotnym zgubieniem chlapaczy, ale zmusiło mnie także, przynajmniej w części, do wymiany elementów zawieszenia.
Po petycji było znacznie lepiej. Nawierzchnia ulicy Żeligowskiego została uzupełniona i wyrównana. Ulica Traugutta pozostała bez zmian, ale obiecano, że w krótkim czasie "sprawa zostanie załatwiona".
Problem pojawił się ponownie. Jednak w zupełnie innym miejscu. I znowu robię rzecz publiczną, tym razem na łamach lokalnej gazety. Po kontakcie z redakcją Kuriera okazało się, że sprawa jest w toku i temat trochę się poszerzył. Poinformowano mnie o kilku dodatkowych "dziurawych" tematach w gminie. W czasie dość krótkiego spotkania dowiedziałem się o kompetencjach powiatu i kompetencjach gminy w zakresie dróg w Radzyminie oraz osobach, referatach i urzędach odpowiedzialnych za istniejący stan rzeczy.
| łącznik Radzymin - Ciemne | Problem powrócił, ponieważ moja córka jest już uczennicą w jednej z największych radzymińskich placówek oświatowych - Zespole Szkół im. księżnej Eleonory Czartoryskiej. To, co dzieje się wokół szkoły, jest skandalem. Ulicę Konopnickiej pokonuje się z trudnością. Takiej ilości dziur nie da się wytłumaczyć robieniem kanalizacji zgodnie z planem i funduszami otrzymanymi z UE. Były przed rozpoczęciem prac, a i mało prawdopodobnym jest, by poprawiono nawierzchnię zaraz po ich ukończeniu. Czy naprawdę nie ma możliwości doraźnego załatania chociażby części dziur tym bardziej, że roboty drogowe nie są prowadzone w bezpośrednim sąsiedztwie szkoły. Szkoły, do której codziennie podjeżdżają setki (!) samochodów rodziców. Czy radzymińscy oficjele, którzy tak często odwiedzają szkołę mojej córki podczas rozmaitych uroczystości nie widzą dziur, które w wielu miejscach mają po 20 cm głębokości?
| wieczna dziura w wiadukcie wyjazdowym na Wyszków | Poinformowano mnie także o dziurze w wiadukcie na starej trasie do Wyszkowa i pokazano materiał filmowy, w którym składane są obietnice rychłej naprawy. Według zapewnień sprzed czterech lat miała być szybko załatana,a nad problemem pracował już zespół fachowców. Droga powiatowa nie należy do gminy - leży w kompetencjach powiatu. Niezależnie jednak od tego stan wiaduktu się nie zmienił. Gdzie są powiatowi radni z Radzymina? Co się dzieje z obietnicami? Czy przez tyle lat nie można było naprawić wiaduktu, korzystanie z którego jest potencjalnie niebezpieczne dla kierowców?
| ulica Traugutta - centrum miasta | Kolejny cykl zdjęć dotyczy niewielkiego, ale bardzo uczęszczanego łącznika prowadzącego z Radzymina do miejscowości Ciemne. Dwa lata temu frezowano na nim nawierzchnię przygotowując drogę pod nakładkę na powierzchni. I taki stan trwa do dzisiaj z niewielkimi zmianami. Przybywa dziur, w których z pewnością można urwać zawieszenie każdego samochodu. Z rozmów przeprowadzonych z okolicznymi mieszkańcami wynika, że do tej drogi nikt nie chce się przyznać. Ani gmina, ani powiat. Kto w takim razie dwa lata temu sfrezował nawierzchnię i nie dokończył modernizacji? Wówczas był właścicielem drogi, a przestał nim być w trakcie jej remontu? Kto będzie płacił przez najbliższe lata za uszkodzenia samochodów, gdy dziur będzie przybywało?
Wiedziony ciekawością wróciłem na ulice Traugutta i Żeligowskiego. Ich stan jest znacznie gorszy niż przed laty. Ulicę Traugutta widać z okien budynku Urzędu Miasta. Czy nikt nie patrzy w tę stronę i nie chodzi tą trasą do domu? To już kilka lat!
| Wracając do domu z Ciemnego przy jednym z marketów odkryłem dziurę chyba największą z istniejących. Taki wjazd do Radzymina jest chyba kiepskim powitaniem i wizytówką Miasta Cudu nad Wisłą.
Zastanawiam się, czy nikt naprawdę nie dostrzega tych dziur i czy jestem wrogiem publicznym, bo o nich wspominam? I kiedy zostaną choćby doraźnie załatane? I co z tymi, o których nie piszę?
Zgodnie z regułami Kuriera zapraszam do galerii. |