Tak mieszkańcy nazywają strażników miejskich. W obiegowym nazewnictwie pojawiają się także "Pieszczochy Burmistrza". Jak donoszą nasi wierni czytelnicy, są następne dowody bohaterstwa strażników. Pierwszy przykład został szczegółowo opisany w drugim numerze Kuryera R. Teraz zaobserwowano, jak na jednej z ulic Radzymina wataha psów atakowała kotka. Strażnicy natychmiast podjęli interwencję, wjechali swoją terenówką na zieleniec i używając klaksonu rozproszyli psie stado, pozwalając jednocześnie kotkowi na ucieczkę na drzewo.
WIĘCEJ...