Jak przystało na żywot w Krainie Cudów, mnogość cudownych okoliczności spowodowała, że w pewnym momencie może zwyczajnie przestałem te cuda dostrzegać - stąd też te nieustanne posądzenia o uprzedzenia względem burmistrza, który w odróżnieniu ode mnie, cudów doświadcza niemal na każdym kroku (przynajmniej tak wynika z jego wypowiedzi).
Praktycznie pogodziłem się z faktem, że już do końca życia będzie mi towarzyszyć otępiałość względem cudownych zjawisk ... a jednak gdzieś tam w mrocznych otchłaniach mej duszy, bladym płomykiem tliła się nadzieja, że przyjdzie jeszcze Ten czas i Ta chwila, w której nacieszę oczy i uszy cudami, cudeńkami i cudenieczkami.
WIĘCEJ...