z cyklu • SAMORZĄD JANUSZ ŚLEDŹ - KANDYDAT KWNP NA RADNEGO (NR 35) 13.10.2014 Janusz Śledź - przedsiębiorca, mieszkaniec Starego Dybowa, urodzony w 1967 r., całe życie związany z Radzyminem. Tu ukończył szkołę podstawową i średnią, obecnie prowadzi spółkę deweloperską, prezes Stowarzyszenia Miłośników Miasta Radzymin i Bitwy Warszawskiej 1920 r., rekonstruktor wydarzeń historycznych, startuje w okręgu nr 12 (Dybów Folwark, Emilianów, Stary Dybów, Zwierzyniec) z komitetu KW Nowa Prawica - Janusza Korwin-Mikkego. KR: Na łamach Kuriera Radzymińskiego wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, że źle się dzieje w Radzyminie. Jaka jest Pańska ocena?
Janusz Śledź: Radzymin to piękne miasto o dużym potencjale rozwoju, niestety potencjał ten jest najzwyczajniej marnowany przez niewłaściwe zarządzanie gminą. Przez cały okres PRL-u Radzymin był celowo zaniedbywany przez władzę centralną, gdy okoliczne miasta rozwijały się i bogaciły, nasze przeżywało czas stagnacji. Zmiana systemu nastąpiła ponad dwie dekady temu, a wciąż brakuje rozsądnego planu dla miasta, swoistej strategii działania. Większość spraw załatwiana jest chaotycznie, a obecna rada zamiast być realnym organem stanowiącym, jedynie "przyklepuje" pomysły burmistrza. Tak nie może być! Musimy rozpocząć konkretne działania, a może Radzymin podobnie jak przed wojną, stanie się najważniejszym miastem na północny wschód od Warszawy.
KR: I dlatego zdecydował się Pan ubiegać o mandat radnego?
JŚ: Zdecydowanie nadszedł czas na zmiany. Zamierzam wykorzystać moje doświadczenie przedsiębiorcy, by Radzymin stał się lepszy i bardziej przyjazny dla mieszkańców. Gmina to coś więcej, niż określona w ustawie jednostka podziału administracyjnego. Gmina to wspólne dobro wszystkich mieszkańców, a o to dobro musimy dbać.
KR: W obecnej radzie nie ma osób z doświadczeniem biznesowym. Co przedsiębiorca może wnieść do rady?
JŚ: Nie generalizujmy, obecnie w radzie znajdziemy kilku drobnych przedsiębiorców, handlowców, niektórych z nich bardzo sobie cenię, ale także faktem jest, że w radzie zasiada wiele osób bardzo niekompetentnych, które jedynie dobrze wychodzą na zdjęciach i ładnie się uśmiechają.
W biznesie, jak i w życiu, ważne jest konsekwentne działanie w celu realizacji danego celu. Musimy być odpowiedzialni za kroki, które podejmujemy i co najważniejsze - nie bać się podejmowania trudnych decyzji. Przed nami wiele wyzwań, którym musimy stawić czoło.
KR: Czy wydaje się Panu, że gminą można zarządzać tak samo jak przedsiębiorstwem? Przecież obowiązujące przepisy nakładają na samorządy obowiązki mało "komercyjne": edukacja, opieka społeczna, ochrona środowiska, budowanie więzi międzypokoleniowych, transport publiczny, itd.
JŚ: Istnieją pewne złote zasady, które mają uniwersalne zastosowanie nieważne, czy prowadzimy mikroprzedsiębiorstwo czy dużą spółkę. Nie możemy ciągle się zadłużać i uchwalać budżet z deficytem. Nie powinniśmy inwestować, jeśli nie ma szans na zysk, chociażby społeczny, bo wtedy jedynie wyrzucamy pieniądze w błoto. Zamiatanie spraw pod dywan poprzez kreatywną księgowość również jest nie do zaakceptowania. Wielkim wstydem powinna być dla radnych interwencja organów zewnętrznych w sprawy gminy, a doprowadzenie do sytuacji, gdy RIO opracowuje budżet, uważam za skandaliczne.
Kierowanie przedsiębiorstwem może być o tyle łatwiejsze, że odpowiedzialność nie jest tak rozproszona, dlatego mam również nadzieję, że w nowej radzie pojawią się rozsądne osoby, z którymi będzie można wspólnie zmieniać Radzymin.
Prawdą jest, że gmina posiada pewne obowiązki, a system polityczny w Polsce nie pozwala na duże odstępstwa od ogólnie przyjętych reguł. Jednakże jeśli będziemy racjonalnie wydawali każdą budżetową złotówkę, będziemy mogli walczyć o obniżenie kosztów lub zwiększenie jakości świadczonych usług.
KR: A czym przedsiębiorca Janusz Śledź chciałby się szczególnie zająć jako radny?
JŚ: Chciałbym wprowadzić większą przejrzystość w działaniach rady. Niedopuszczalne jest faworyzowanie jednych podmiotów nad innymi. Chciałbym również wprowadzenia niższego budżetu, by więcej pieniędzy zostało w kieszeniach mieszkańców. Niezbędna będzie weryfikacja obecnych wydatków budżetowych i zbadanie ich celowości i sensowności. Z racji mojej działalności nie jest mi obce prawo budowlane. Ostatnimi czasy Radzymin jest na celowniku wielkich inwestorów, a znaczna część problemów obecnej kadencji spowodowana była najprościej ujmując nieznajomością tematu i procedur. Przez pewien czas byłem także zawodowym kierowcą i do dnia dzisiejszego bardzo irytują mnie źle oznakowane drogi, co jest plagą w Radzyminie i niektóre miejsca zyskały już sławę w internecie, a sprawa jest poważna, bo chodzi o nasze bezpieczeństwo.
KR: Prowadzenie firmy to jedno a zainteresowania, pasje to drugie. Kim jest Janusz Śledź po pracy?
JŚ: Mężem i ojcem dwojga dorosłych już dzieci. Pasjonatem historii, w szczególności tej lokalnej. Od kilku lat moim hobby jest jeździectwo. Wraz z kilkoma osobami powołaliśmy do życia Stowarzyszenie Miłośników Miasta Radzymin i Bitwy Warszawskiej 1920 r., które krzewi pamięć o bohaterskim czynie oręża polskiego w bitwie pod Radzyminem. Jestem dumny z tego, że dane mi było współorganizować pierwszą historyczną rekonstrukcję walk w Radzyminie, która odbyła się w sierpniu tego roku.
W Gminie Radzymin jest 21 jednomandatowych okręgów, w których ponad sto osób ubiega się o mandat radnego. Na naszej stronie zamieściliśmy zaproszenie, na które pierwszy odpowiedział Janusz Śledź i z nim w związku z tym postanowiliśmy przeprowadzić inaugurujący wywiad. Nie bez znaczenia jest również fakt, że kandydat na radnego z okręgu 21, Janusz Śledź, bardzo mocno włączył się w przygotowanie debaty burmistrzowskiej, która odbędzie się 26 października w sali Radzymińskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji wspomagając nas w przygotowaniu telewizyjnej części wspomnianej debaty.
Gratulujemy zaangażowania i zdecydowania w działaniu!
|