z cyklu • AAA!... WIELKI ŚWIAT DR. HAŁABAŁY (NR 20) 18.03.2013 Wołosaty, taki sympatyczny bieszczadzki miś obudził się kilka dni temu ze snu. Jak twierdzą starożytni górale, zwiastuje to szybkie nadejście długo oczekiwanej wiosny. Ciekawe, czy sprawdzą się przeczucia niedźwiadka, bo wróżby amerykańskiego świstaka Phila, który wyszedł ze swojej nory 2 lutego i zobaczył swój cień (co miało oznaczać, że wiosna przyjdzie w ciągu 6 tygodni), jak na razie się nie sprawdziły.
Wiosna idzie, panie sierżancie. Już za kilka dni poznamy laureatów polskich nagród, odpowiedników Złotych Malin. Kapituła konkursu - o dźwięcznej nazwie Akademia Węży ogłosiła już nominacje. Najwięcej szans na wygraną mają: "Kac Wawa", "Bitwa pod Wiedniem", "Komisarz Blond i Oko Sprawiedliwości", "Big Love" oraz "Sztos 2".
A ja mam węża, co się napręża.
Kilkadziesiąt mil od Radzymina, w miejscowości gdzieś opodal White Stoku, do szpitala przywieźli faceta ze śrubokrętem wbitym w czoło. To cud, że wkrętak nie uszkodził poszkodowanemu ani oka ani mózgu. Na pamiątkę pozostanie mu tylko niewielka blizna.
W każdym razie niezły numer wykręcił.
Podobno 162 tys. 980 lat świetlnych dzieli nas od Wielkiego Obłoku Magellana. Pomiaru dokonano z nieosiągalną dotąd 2-proc. precyzją. Ale, raczej nawet nie to jest najważniejsze - bo w zasadzie co nas zwykłych śmiertelników to obchodzi. Ważne jest to, kto to zmierzył. Otóż wyliczył to zespół astronomów pod kierunkiem prof. Grzegorza Pietrzyńskiego z Uniwersytetu Warszawskiego.
My Polacy zawsze lubiliśmy bujać w obłokach.
Jeden szejk z Kataru (kraj, w którym wszyscy chodzą zakatarzeni), o jakimś trudnym do zapamiętania imieniu i nazwisku, kupił kilka wysp greckich. Zapłacił za nie ok. dziewięciu milionów euro... Oznajmił przy tym, że na tym nie poprzestanie, bo musi mieć 24 wyspy - po jednej dla każdego swojego dziecka.
Dzieci to majątek. Nieprawdaż?
|