To było do przewidzenia. Będziemy płacili wyższe podatki od nieruchomości. Chociaż w innych gminach powiatu podnoszenie podatków nie jest regułą, sytuacja finansowa Radzymina jednoznacznie wymaga większych wpływów. Jak zazwyczaj dzieje się to kosztem mieszkańców i wyborców zarazem, co stwarza sytuację trudną dla wybranych przedstawicieli lokalnej polityki. Z jednej strony wiedzą oni o tym, że koszty generowane przez gminę wzrosły i wymaga się od nich podejmowania odpowiednich decyzji, z drugiej - każdy zdaje sobie sprawę z faktu, że zatwierdzając uchwały dotyczące szczególnie podnoszenia podatków nie przysporzą sobie zwolenników w następnych wyborach.

Konieczność podniesienia podatków świadczy przecież o porażce ekonomicznej osób sprawujących władzę - takie stwierdzenie padło nawet w sali obrad radzymińskiego magistratu. O ile dokładnie one wzrosną - to możemy wkrótce znaleźć w gminnym BIPie. W jaki sposób są uchwalane tak ważne zagadnienia - może prowadzić do skonfundowania, jeżeli chce się przewidzieć lub zrozumieć mechanizmy rządzące obradami Rady Miasta i Gminy Radzymin. Tak było przynajmniej tym razem.

Wstępem do obrad ostatniej piątkowej sesji było pojawienie się w gmachu UMiGu telewizji. Wcześniej ekipa telewizyjna odwiedziła Łąki. Zainteresowanie mediów dotyczyło pierwszego punktu obrad: wniosku-wezwania złożonego przez przedstawiciela społeczności wsi Łąki Pawła Siegera w sprawie usunięcia naruszenia prawa złożonego do Biura Rady pod koniec października, które mieliśmy już okazję przedstawić w ostatnim numerze. Po raz kolejny Paweł Sieger - tym razem w sposób bardzo merytoryczny przedstawił problem przytaczając jednocześnie punkty Kodeksu Karnego (i przewidziane prawem kary), pod które podlegało jego zdaniem postępowanie Rady na przedostatniej sesji. Jednocześnie mieliśmy okazję usłyszeć zapowiedź, iż w przypadku odrzucenia jego wniosku następnym krokiem będzie skierowanie sprawy do sądu administracyjnego. Odpowiedzią Rady było głosowanie, w którym wniosek przedstawiciela Łąk został odrzucony 11 głosami, przy 2 przeciwnych takiej decyzji i 7 głosach wstrzymujących się. Należy zatem w najbliższym czasie spodziewać się sądowego rozwiązania sporu.
Audycję telewizyjną dotyczącą sprawy można było obejrzeć już tego samego dnia o godzinie 18:40 w TVP INFO, tuż po zakończeniu obrad Rady.

Ważnym zagadnieniem były podatki od nieruchomości na rok 2013 - rzecz bardzo istotna dla każdego mieszkańca Radzymina. W czasie piątkowych obrad zostały przedstawione trzy propozycje zmian. Pierwsza urzędowa z największym obciążeniem mieszkańców i firm, do której namawiali zarówno burmistrz Zbigniew Piotrowski, jak i skarbnik gminy. Na podstawie tej propozycji zostało sporządzone i wysłane już tydzień wcześniej do akceptacji przez Regionalną Izbę Obrachunkową prowizorium przyszłorocznego budżetu. Druga propozycja złożona została przez Komisję Budżetową. Upraszczając dla potrzeb tego artykułu - obciążenia podatkowe były w niej mniejsze. Trzecia propozycja została przedłożona przez Komisję Zdrowia Rady Miasta i Gminy.

Według informacji udzielonych w sposób nad wyraz merytoryczny przez skarbnika Artura Goryszewskiego podatki od nieruchomości w gminie Radzymin nie były zwiększane od 2006 roku. W tym czasie skumulowana inflacja wyniosła ponad 25%. Jednocześnie występowały duże dysproporcje w wysokości stawek podatkowych w zależności od rodzaju działalności firmy lub przeznaczenia gruntu, które należało już dawno zlikwidować. Ponadto nawet po podniesieniu podatków zgodnie z propozycją urzędu i samego skarbnika stawki nadal będą niższe od proponowanych przez ministerstwo gospodarki.
Czy są to wystarczające argumenty za zwiększeniem podatków od osób fizycznych i firm to sprawa dyskusyjna - szczególnie w czasie kryzysu. Bo przecież nie tylko pieniądze gminy straciły na wartości, ale także nasze. Wartość nabywcza dochodów każdego z nas i każdej z naszych firm jest mniejsza. Mniej na inwestycje, mniej na rozwój, mniej na fundusz płac... Skarbnik jednocześnie ostrzegł, że propozycja Komisji Zdrowia w porównaniu z pozostałymi jest trudna do przyjęcia, ponieważ spowoduje deficyt w spodziewanych dochodach o około 400 tysięcy złotych w stosunku do innych proponowanych wersji. Pieniądze te trzeba będzie komuś zabrać.

Dyskusja była oczywiście burzliwa, pełna troski o los mieszkańców (kiedyś będą wybory, a może to zostanie zapamiętane) i czasami nawet merytoryczna. Doszło do zgłoszenia przez jednego z radnych dwóch poprawek do wersji Komisji Budżetowej. Niewielkich, ale dość istotnych ze względu na dalszy przebieg głosowań.

Pierwsze głosowanie dotyczące wersji podniesienia stawek podatkowych zaproponowanej przez burmistrza i radzymiński urząd zaowocowało całkowitym odrzuceniem jej przez Radę Miasta! Świadczyć to może o pewnym rozdźwięku w obozie dotychczas wspierającym burmistrza w działaniach.
W tej sytuacji wydawałoby się uzasadnione, że zostanie przegłosowana wersja Komisji Budżetowej. Przyszedł czas na głosowanie i ku zdziwieniu części radnych oraz obserwujących obrady ta wersja także nie znalazła poparcia większości! Z niezrozumiałych przyczyn (:)) nastąpiło zamieszanie. Zaczęto mówić o konieczności przegłosowania wersji Komisji Budżetowej z poprawkami, które zgłosił wcześniej radny Konrad Jankowski (o poprawkach tych wspomnieliśmy powyżej) i zarządzono przerwę. Z "boku" wyglądało to tak, jakby sami radni tworzący dotychczas większość w Radzie byli zaskoczeni głosowaniami i potrzebowali czasu na "dogadanie sprawy".

Po przerwie Przewodniczący Rady Marek Brodziak przyznał się do zapomnienia o zgłaszanych poprawkach i zarządził ich przegłosowanie, co miało być może (!?) być wstępem do przyjęcia zmodyfikowanej co prawda, ale odrzuconej wcześniej wersji Komisji Budżetowej. Poprawka (o drugiej z proponowanych w międzyczasie zapomniano) jednak nie zyskała poparcia Rady!
W tej sytuacji pozostała do przegłosowania, jako jedyna z możliwych, propozycja Komisji Zdrowia(!). Głosowanie nad nią tym samym przekształciło się w uchwałę, która została pozytywnie zaopiniowana przez radnych. W zaistniałych okolicznościach musieli ją przegłosować, aby gmina mogła podnieść i ogłosić nowe stawki podatkowe w ustawowym czasie. Na przyszłość pozostaje oczywiście do rozwiązania sprawa owych brakujących 400 tysięcy złotych, które zostały już wydane w wysłanym do Regionalnej Izby Obrachunkowej prowizorium budżetowym. Kto straci, dowiemy się wkrótce - podczas uchwalania budżetu.

W całym procesie zaskakujący był nie tylko przebieg głosowań i ich wynik. Dziwnym wydaje się fakt, że w Radzyminie w sprawie budżetu popierana jest przez większość radnych nie wersja komisji, której istnienie wiąże się właśnie z tą problematyką, a wersja Komisji Zdrowia(!). Pozostaje czekać na zatwierdzenie budżetu, bo zrozumienie podstaw istnienia w tej sytuacji Komisji Budżetowej oraz zadania, jakie stawia się przed Komisją Zdrowia, wydają się trudne do sprecyzowania.

NA ZAKOŃCZENIE
Rolnicy zapłacą wyższe podatki niż w bieżącym roku. Wzrosła cena kwintala żyta jako przelicznika. Nie ma już czasu na odpowiednią uchwałę i jej publikację w wymaganym terminie, która podatek ten mogłaby zmniejszyć do tegorocznej lub mniejszej wartości.

Podatek od psów został zniesiony przez Radę Miasta i Gminy Radzymin jako bezprzedmiotowy i "nieściągalny". Świadczy o tym suma wpływów, która według informacji skarbnika wyniosła w skali roku 680 PLN. Wszystkie psy w gminie należą do rolników i emerytów zwolnionych zgodnie z prawem z opłaty. Niewielkie, ale zawsze porządki.

A Polacy to ciekawy naród.