Często, gdy rozmowa dotyczy pieniędzy na kulturę, większość z nas myśli, niech artyści sobie radzą. Świat jest komercyjny, my musimy na siebie zarabiać, niech i oni zarobią na siebie. Zapominamy o tym, że to enigmatyczne "na kulturę" dotyczy także nas i to w sposób bardzo bezpośredni. Szczególny, zasadniczy i bardzo, ale to bardzo prywatny czasami. Przykładem takiej kultury może być impreza, która odbyła się 25 listopada tego roku. Nie było tam artystów. Byli zaś pracownicy Biblioteki Publicznej w Radzyminie, których działalność i praca raczej nie może być przypisana do żadnej innej gałęzi naszego komercyjnego świata niż kultura. A obiektami, na które owe "pieniądze na kulturę" były wydawane były dzieci mieszkańców Radzymina!
WIĘCEJ...