z cyklu • PSYCHOMACHIA KRYZYS WIEKU ŚREDNIEGO? (NR 24) 09.09.2013Marta Sokołowska / Gabinet Psychoterapii Sportowe auto, nowy obiekt miłosnych westchnień, ultrakrótkie spódniczki czy kolorowe trampki po 30-tce? Zwykle to tylko próby zatrzymania młodości, ale nierzadko okazują się symptomem zjawiska spotykanego dotychczas dopiero w okolicach 40 roku życia. Psychologowie coraz częściej rozpoznają kryzys tożsamości u osób w wieku ok. 35 lat. Erik Erikson, autor jednej z bardziej znanych koncepcji rozwoju człowieka, mniej więcej od tego momentu datuje średnią dorosłość i umiejscawia tu kryzys wynikający z konfliktu pomiędzy produktywnością i stagnacją. Moment, w którym pojawia się kryzys wieku średniego i jego nazwa nie są przypadkowe. Człowiek uświadamia sobie wtedy z jednej strony, że wiele już za nim, ale z drugiej dostrzega, że ma jeszcze potencjał i całkiem sporo możliwości. I chce to wykorzystać. Kryzys wieku średniego jest bardzo trudnym momentem w rozwoju człowieka, bo dotyczy całości życia i wiąże się z fundamentalną zmianą tożsamości.
Do najczęstszych symptomów kryzysu wieku średniego należą: osłabienie energii życiowej, brak witalności, poczucie bezsensu, wszelkiego rodzaju lęki związane ze stratą, koszmarne sny. Biorą się one stąd, że człowiek dochodzi do pewnego miejsca w życiu i nie wie, co dalej. Zaczyna czuć swoje ograniczenia fizyczne i psychiczne. Doświadcza, że jego czas jest ograniczony, że życie jest przemijalne. Nadchodzi moment podsumowań i swoistego rozrachunku. Pojawiają się pytania o istotność dotychczasowych działań, o poprawność dokonanych wyborów i podjętych decyzji, o sensowność całego życia, o możliwość zmian. Poszukiwanie odpowiedzi niejednokrotnie prowadzi do wniosku, że są rzeczy, których już się w życiu nie osiągnie. Próby radzenia sobie ze świadomością tego są różne. Jedni robią to, czego dotychczas sobie zabraniali (szybkie auta, motory, sporty ekstremalne, swobodne związki, medytacja), inni przeciwnie - usztywniają się w tym, co zrobili umacniając przekonanie, że to, co dotychczas zrobili jest jedyną słuszną drogą (rola dostojnej matrony lub pobożnego męża). Żadna z tych opcji nie jest tak naprawdę rozwojowa. Rozwojowe jest mierzenie się z pytaniami dotyczącymi tego, kim się jest i po co się żyje. Szukanie odpowiedzi pozwala uporać się z kryzysem wieku średniego. Dzięki temu zagadnienia dotychczas marginalizowane mają szansę zostać zintegrowane i włączone w historię życia jednostki. Zmienia się wtedy również perspektywa patrzenia na życie i śmierć. Stają się one mniej przerażające.
W radzeniu sobie z kryzysem środka życia pomocni mogą okazać się przyjaciele oraz inne ważne i zaufane osoby, szczególnie te, które kryzys wieku średniego mają już za sobą. Wszelkie rozmowy powinny być jednak tylko bodźcem do refleksji, a nie przyjmowanym bezkrytycznie rozwiązaniem. Czasem warto zwrócić się po pomoc do specjalisty, który wesprze w zmaganiu się z tymi trudnymi zagadnieniami. |