z cyklu • AAA!... WIELKI ŚWIAT DR. HAŁABAŁY (NR 23) 24.06.2013 Amerykańscy naukowcy w wyniku wieloletnich badań stwierdzili, że zaciskanie prawej pięści pomaga zapamiętywać, a zaciskanie lewej poprawia przywoływanie wspomnień. I co z tego wynika? Otóż wyniki tego eksperymentu sugerują, że ten prosty ruch ciała zmienia sposób, w jaki funkcjonuje mózg i może poprawić pamięć. Ale do końca jeszcze tak w zasadzie tego nie wiadomo, dlatego szykują się kolejne badania.
Ściskam pięści, 3mam kciuki... Z kolei zespół innych naukowców (też zza Wielkiej Wody) doszedł do wniosku, że odzwierciedleniem naszej osobowości jest... kichanie. Ba, są nawet różne jego style. Jest kichanie głośne, miękkie i delikatne. Zdaniem naukowców osoby towarzyskie kichają głośno, natomiast nieśmiałe próbują ukryć kichnięcie. Ciekawe, do jakiej grupy można by było zaliczyć pewnego gentelmana, kierowcę tira z coca-colą, który podczas manewru zawracania zaczął kichać, przez co wypadł z drogi i przewrócił swojego "stalowego rumaka" blokując jezdnię.
... i kicham na wszystko.
W Portugalii opatentowano papier, który po jego zużyciu i zasadzeniu zakwita w ziemi. Aby uzyskać taki oto kwiatek, należy papier po jego zużyciu przedrzeć, posadzić w ziemi, a potem podlewać. Papier można kupić już w sklepach, na razie jednak tylko w krainie Don Kichota i Sancho Pansy. Standardowa kartka formatu A4 kosztuje średnio około dwóch euro.
Niezły kit, prędzej mi kaktus wyrośnie... na dłoni.
Ciekawe zawody odbyły się niedawno nad rzeką Blackwater (to chyba też nie w kraju nad Wisłą, Wartą, Bugiem i Odrą), chociaż ładnie się tłumaczy: Czarna Woda. Otóż mowa o wyścigu przez... zimne i śmierdzące błoto. Zawody wygrał niejaki John (po naszemu: Jaśko) pokonując lepkie błoto w rekordowym czasie 3 minut i 15 sekund.
U nas też trwa szał na biegi, czasami nawet w błocie. Czekamy zatem na sukcesy naszych zawodników na arenach międzynarodowych...
No, a gdzieś tam w Polsce odbyły się zawody w piciu wódki. Niestety, ponad 60-letni zwycięzca nie odebrał swojej nagrody, gdyż po wypiciu "z gwinta" bądź jak mawiają muzycy: "z partytury" całej butelki (pojemność 0,7 litra) po kilku godzinach zmarł w izbie wytrzeźwień. Śmierci natomiast uniknął roczny źrebak Maksiu, który miał trafić do rzeźni. Dzięki rodzimej organizacji ekologicznej, która go postanowiła wykupić, sympatyczny koń będzie woził młode pary do ślubu.
Jeden pogrzeb i 4 wesela... |