z cyklu • SPOŁECZEŃSTWO LA DONNA E MOBILE... (NR 39) 23.03.2015Monika Wiśniowska Nie wiem, jak Państwu, ale mnie 8 marca - gwoli przypomnienia: Dzień Kobiet - minął zupełnie niepostrzeżenie. Może to i dobrze... O kobietach w różnych aspektach długo i dużo można mówić. Przecież temat kobiecości jest motywem przewodnim w literaturze i sztuce od wieków, każda epoka miała swoje ideały i wzorce - począwszy od eterycznych rycerskich wybranek, przez rubensowskie piękności o nader obfitych kształtach po współczesne permanentnie głodne modelki o smutnym spojrzeniu. Jednak nie samo dążenie do aktualnie obowiązującego ideału, ale przede wszystkim warunki życia determinują naszą codzienność. A te do najłatwiejszych nie należą - są dziesiątki miejsc na świecie, gdzie kobiety nie mają prawa posiadać niczego na własność, uczyć się w szkole, decydować o swoich dzieciach, pracować i mieć pieniądze, gdzie poszturchiwane i wyśmiewane doświadczają przemocy psychicznej i fizycznej, gdzie niejednokrotnie walczą o alimenty zmagając się jako samotne matki z nędzą i wykluczeniem społecznym. I choć często są lepiej wykształcone, to trudniej im znaleźć pracę i gorzej zarabiają. Nietrudno zgodzić się z popularnym stwierdzeniem, że mężczyźni z wiekiem nabierają mądrości i doświadczenia - ale już o kobietach 50+ mówi się, że to albo śmieszne dzidzie pryk z pomocą botoksu usiłujące zatrzymać utraconą młodość albo zepchnięte na margines życia opiekunki wnuków, bez prawa do marzeń i własnych planów, porządnej opieki medycznej, pracy etc. Smutne to czasy...
Co teraz może być symbolem Dnia Kobiet? Przecież nie goździk czy rajstopy, które odeszły w niepamięć wraz ze słusznie minioną epoką. Czy jest on w ogóle potrzebny? Wszechobecna absurdalna poprawność polityczna doprowadziła do tego, że zwykłe uprzejme gesty mogą być wzięte za molestowanie czy seksistowskie zachowanie, a genderowe wymysły nie dają pewności, komu ofiarujemy symboliczny kwiat - Annie czy Krzyśkowi w kobiecym przebraniu.
O tempora! O mores! - chciałoby się krzyknąć za Cyceronem. Nastały czasy wszelkiej maści dziwolągów, a mainstream, zgodnie z nauczaniem "myślicieli" pokroju Kazimiery Szczuki czy Magdaleny Środy, usiłuje obowiązujący od wieków porządek świata wywrócić nam do góry nogami. Nie dajmy się zwariować - chociaż nie jest to proste, jestem przekonana, że miliony kobiet udanie łączy role rodzinne, społeczne i zawodowe. I chociaż w tym jednym dniu w roku zastanówmy się, jak im to ułatwić. Z kim bowiem wiążą się najwspanialsze wspomnienia, te z dzieciństwa? Z matką i babcią...
Spóźnione, ale najlepsze życzenia dla Pań! |